Każdy chyba, choćby na chwilę, odczuwał potrzebę zemsty za doznane krzywdy. Czy to złamane serce, czy zawiedzione nadzieje i oczekiwania, czy pokrzyżowane brutalnie plany, czy też może zdecydowanie bardziej brutalne przejścia. Już od czasów biblijnych akt mniej lub bardziej krwawego zadośćuczynienia za winy funkcjonuje jako jeden z ważniejszych motywów kulturowych. Wywarł również istotny wpływ na kino. Do tego stopnia, że powstał postmodernistyczny z ducha, osobny gatunek filmowy, określany jako „revenge movies”. Już sama nazwa wiele tu wyjaśnia i jest znacząca. Twórcy tego nurtu, otoczonego kultem od lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku, przepisują schematy narracyjne właściwe dla horroru i thrillera, zemstę czyniąc motorem napędzającym akcję i epicentrum świata przedstawionego. Krwawe zdarzenia wyznaczają tutaj w całości niemal dramaturgię, a żądzą odwetu motywuje bohaterów jak żaden inny czynnik. Co widać jasno w produkcjach choćby Quentina Tarantino, inspirującym się mocno tym ekranowym trendem. Specjalna tegoroczna sekcja NETIA OFF CAMERA ma jednak ambicję poszerzyć zakres tematyczny właściwy dla reżyserów horrorów czy wspomnianego nestora amerykańskiej kinematografii. I przyjrzeć się zemście niekoniecznie w formie i kształcie określanym przez ociekające krwią konwencje „revenge movies”. Ale pokazać takie jej filmowe reprezentacje, które pozwalają odświeżyć i kreatywnie przepisać rozmaite typy filmowych opowieści, począwszy od komedii romantycznej i melodramatu, aż do kina grozy właśnie. A przy tym poruszyć cykl społecznie i obyczajowo istotnych tematów. Nikogo, rzecz jasna, nie chcemy namawiać do przemocy i wendety. Wręcz przeciwnie, bardziej – wbrew powszechnie znanym porzekadłom głoszącym, że „zemsta jest słodka” i „najlepiej smakuje na zimno” – zaproponować nie tylko ponowoczesna z ducha zabawę kinem, z wendetą w roli głównej – ale również ukazać jej często przerażające reperkusje.
ZEMSTA JEST SŁODKA?