Image
fot. kadr z filmu

Stolicą światowego kina w ostatni weekend stało się kalifornijskie San Diego – to tam odbył się bowiem jeden z najważniejszych i największych międzynarodowych konwentów miłośników komiksów, filmu i fantastyki. W tym roku najwięcej uwagi skupiał na sobie chyba Johnny Depp, który na spotkanie z fanami przybył w stroju Gellerta Grindelwalda, najpotężniejszego i najgroźniejszego maga wszech czasów, a co więcej – wygłosił mowę poświęconą magii, po czym światło na sali zgasło, a on rozpłynął się w mroku...

 

Kalifornijski performans aktora, a zarazem jego pierwsze publiczne wystąpienie od dnia publikacji głośnego wywiadu w magazynie „Rolling Stone”, zbiegł się w czasie z premierą najnowszego oficjalnego trailera drugiej części „Fantastycznych zwierząt”, której podtytuł – „Zbrodnie Grindelwalda” – sugeruje, że w centrum opowieści o świecie magów stanie właśnie postać grana przez Deppa. Do niedawna fani podejrzewali, że pierwszy plan zdominuje Dumbledore (debiutujący w rzeczywistości Hogwartu Jude Law), a scenariusz zostanie zbudowany wokół tematu orientacji seksualnej profesora. J. K. Rowling sama przyznała wszak przed laty, że dyrektor Hogwartu jest gejem. David Yates, reżyser filmu, jednoznacznie zaprzeczył jednak, by ten wątek miał być szczególnie eksponowany, przy czym Law zapewnia, że mamy tu do czynienia nie tyle z próbą uniknięcia kontrowersji, ile z przemyślaną dramaturgią postaci. Seksualność z jednej strony nie zawsze jest tym, co nas definiuje, z drugiej – jej odkrycie wymaga niekiedy czasu, a druga odsłona „Fantastycznych zwierząt” nie będzie przecież ostatnią. Niemniej, mimo że tytuł filmu skrada Grindelwald, trailer pozwala sądzić, że Dumbledore wcale nie zostanie zepchnięty na dalszy plan.

 

 

Przed kalifornijską edycją przeglądu Comic Con obawiano się co prawda , że obecność Deppa na panelu poświęconym „Fantastycznym zwierzętom” wzbudzi kontrowersje i niekoniecznie przysłuży się promocji filmu, ale obecni na sali dziennikarze piszą raczej o dobrym przyjęciu aktora, choć podobno nie zabrakło i ironicznego buczenia. „Wspaniały dar Waszych oklasków nie jest dla mnie, ale dla Was samych” – mówił Depp z angielskim akcentem swojej postaci, dodatkowo wymachując czarodziejską różdżką. Jego – jeśli wierzyć relacjom – momentami dziwaczne przemówienie skupiało się zaś na magii, przedstawionej w kategoriach nie tyle fantastycznych, ile egzystencjalnych. Aktor utożsamiał bowiem magiczne właściwości niektórych ludzkich dusz z dążeniem do czynienia świata miejscem wolności i prawdy.

 

Poza Deppem w San Diego pojawiły się także inne gwiazdy „Fantastycznych zwierząt” – Eddie Redmayne, Katherine Waterston, Alison Sudol, Dan Fogler, Ezra Miller i Carmen Ejogo. Podczas Q&A aktorzy byli pytani między innymi o to, jakie zaklęcia chcieliby przenieść z Hogwartu do rzeczywistości. Najczęściej powracało marzenie o takim, które zaszkodziłoby Donaldowi Trumpowi - „Impeachius maximus”. Miller mówił natomiast o zaklęciu, które zniszczyłoby patriarchat. Nowych magicznych formułek będziemy mogli nauczyć się już w połowie listopada – wtedy na dużych ekranach zagości film Yatesa.

 

Alicja Muller

 

źródło: hollywoodreporter.com