Image
fot. materiay prasowe

Jeden z najciekawszych i z pewnością najpiękniejszych seriali ostatnich kilku lat powraca. Po sukcesie (oczywiście, nie pozbawionym kontrowersji) „Młodego papieża”, Paolo Sorrentino ponownie będzie demistyfikował świat religii i instytucji Kościoła. Tym razem, do obsady dołącza John Malkovich. Czy „Nowy papież” będzie klasyczną kontynuacją poprzedniego sezonu serialu?

Nie do końca… Wszystko wskazuje na to, że „Młody papież” – opowieść o ekscentrycznym papieżu Amerykaninie uwielbiającym cherry coke to dziesięcio-odcinkowa, zamknięta historia. W kolejnym sezonie serialu z pewnością można się jednak spodziewać ponownego kontaktu z wyestetyzowanym, wybudowanym przez Paolo Sorrentino światem Watykanu. Rzeczywistości, która przypomina pozłacany teatr. W której nieustannie spotyka się patos z paradoksem, humor z powagą. Reżyser do perfekcji doprowadził również sposób prowadzenia narracji – w lekkiej, ironicznej formie poruszył wielkie tematy, takie jak: sprawiedliwość, konserwatywność Kościoła, moralność, czy etykę, która bardzo często okazuje się być jedynie konstruktem. Co najważniejsze, Sorrentino nie moralizuje, nie poucza. Zamiast diagnozować wytwarza piękny świat pełen sprzeczności. Świat doskonale znany już z jego poprzednich dzieł takich jak „Wielkie piękno” (2013), czy „Młodość” (2015). Świat, w którym kantata Henryka Góreckiego przeplata się z "Never be like you" Flume’a.

W „Nowym papieżu” ponownie zobaczymy Jude’a Law, który w poprzednim sezonie wcielił się w główną role. Choć ten fakt mógłby wskazywać na klasyczną kontynuację, okazuje się jednak, że ma to być odrębna historia. W „Nowym papieżu”, poza Judem Law i Johnem Malkovichem, zobaczymy Diane Keaton, w roli siostry Mary oraz Jamesa Cromwella, który wcieli się w rolę kardynała. Wciąż nie wiadomo, czy Law ponownie zagra papieża Belarado.

Za produkcję serialu odpowiada HBO oraz Sky Atlantic. Z kolei scenariuszem (tak samo jak przy „Młodym papieżu”) zajął się włoski filmowiec – Umberto Contrello. Serial oficjalnie wejdzie do produkcji w listopadzie. Pozostaje z niecierpliwością czekać na pierwsze trailery, choć z pewnością już z pełnym przekonaniem możemy się spodziewać nierealnego wręcz świata przepełnionego złotem i przepychem.

„Nowy papież” to jednak nie jedyna dobra wiadomość dla wszystkich wielbicieli Paolo Sorrentino. Wyreżyserował on również dwuczęściowy włoski film pod tytułem „Loro” – film jest kilkugodzinną biografią byłego premiera Włoch – Silvio Berlusconi.

Julia Smoleń