Na sierpniowym Festiwalu Filmowym w Locarno zobaczymy „Czarne bractwo. BlacKkKlansman” w reżyserii Spike’a Lee, debiut reżyserski Ethana Hawke’a – „Blaze”, czy nowy film Bruno Dumonta „Coincoin et les Z’inhumains”. Najważniejsze jest jednak to, że wraz z szumiącymi zmianami w świecie filmu, festiwal w Locarno zapewnia coś znacznie ważniejszego niż prowokujące kino z najwyżej półki. Organizatorzy zapewniają równy dostęp dla twórców z marginesu – zarówno dla artystów oraz artystek LGBT, jak i dla kina kobiet.
Mimo sceptyków akcji #metoo, po licznych protestach i kolejnych coming outach kobiet, sytuacja w branży filmowej zaczęła się przekształcać. Chociaż nastroje polityczne raczej wskazują na radykalizację w stronę tradycji, to jednak film okazuje się otwierać coraz bardziej. Biała, heteronormatywna władza robi nieco miejsca dla ówczesnego marginesu. I choć trzeba będzie czekać, aż centrum zrobi się szersze, odważniejsze i większe, to jednak po festiwalach filmowych w Cannes i Annecy, również szefowie festiwalu w Locarno zdecydowali się podpisać deklarację zapewniającą równość płci.
Przed festiwalem odbyła się uroczystość podpisania deklaracji, w której wzięły udział wybitne osobistości z branży oraz członkowie SWAN, między innymi, Ursula Meier, producentka Pauline Gygax oraz autorzy SWAN (szwajcarska organizacja Women’s Audiovisual Network), czyli reżyserka Gabriel Baur, aktorka Laura Kaehr oraz scenarzystka Stephanie Mitchell.
„Jako jedna z trzech przewodniczących SWAN, a także jako filmowiec urodzony w Locarno, jest to dla mnie moment kluczowy i ekscytujący” – opowiada Kaehr. „Nie tylko największy festiwal filmowy w moim kraju wykazał się entuzjazmem do współpracy ze SWAN, ale przede wszystkim dumna jestem z tego, że to w moim rodzinnym mieście odbywa się festiwal, który rozumie nadrzędne znaczenie takiej deklaracji, nie tylko dla naszej branży, ale również dla całej kultury w naszym kraju oraz poza jego granicami.”
Deklaracja nie jest jedynie pustym podpisanym papierem. Zainicjowany w Cannes ruch siostrzany SWAN, wzywa festiwale do wydawania statystyk dotyczących liczby zgłoszonych filmów. Organizacja wymaga stworzenia sytuacji, która pozwoli na różnorodność w branży filmowej oraz zachowa równorzędność w świecie kina. Jednocześnie, pragnie umożliwić festiwalom dokonywanie redakcyjnych i strategicznych wyborów – umożliwić równy stosunek płci w odpowiednich warunkach.
Tegoroczny skład filmów konkursowych w Locarno obejmuje 19,5% filmów reżyserek w dziale Piazza Grande (cztery filmy z 18), 16,5% w międzynarodowym konkursie (trzy z 15 filmów) oraz aż 46,5% w dziale Cineasti dei Presenti (siedem z 15). Współczynnik płci w tegorocznej edycji jest znacznie lepszy niż w 2017 roku. Różnice widać zwłaszcza w międzynarodowym składzie konkursowym. W zeszłym roku uwzględniono jedynie 11% filmów reżyserowanych przez kobiety.
Mimo cynicznych głosów, iż panuje feminopropaganda w świecie kina (i prawdopodobnie nie tylko w tym świecie) obecny kierunek kina pokazuje, iż zmaskulinizowana rzeczywistość filmu zaczyna, nareszcie, czegoś się uczyć.
Julia Smoleń