Image
kadr z filmu "Collateral Beauty"

Hollywood szykuje kolejny remake europejskiego filmu. Tym razem wybór padł na duński dramat „Silent Heart” z 2014 roku. W głównych rolach w hollywoodzkiej wersji zobaczymy Diane Keaton, Kate Winslet i Mię Wasikowską.

 

„Silent Heart” (duń. „Stille hjerte”) opowiada o kobiecie, która po zdiagnozowaniu terminalnej choroby (stwardnienie zanikowe boczne) postanawia popełnić samobójstwo. Chce, by w ostatnich dniach towarzyszyli jej mąż oraz córki. Te ostatnie niczego nie ułatwiają – ich wspólny pobyt w domu ożywia dawne konflikty i zatargi. Rodzinną dynamikę na ekranie przedstawiali Ghita Nørby, Morten Grunwald, Paprika Steen i Jens Albinus.

 

W amerykańskiej wersji, noszącej tytuł „Blackbird”, oś opowieści jest taka sama. Reżyser Roger Michell, znany z takich hitów jak „Notting Hill” (1999) czy „My Cousin Rachel” (2017), zamierza korzystać z oryginalnego, duńskiego scenariusza autorstwa Christiana Torpe’a. Emocje wzbudza obsada. Już wiadomo, że na ekranie pojawią się absolutne gwiazdy. W śmiertelnie chorą matkę wcieli się Diane Keaton, laureatka Oscara za rolę w „Annie Hall” (1977). Jej córki zagrają Kate Winslet (Oscar w 2009 roku za „Lektora”) oraz Mia Wasikowska („Stoker”, „Crimson Peak”).

 

Taka wiadomość ekscytuje, ale każe też ponownie zadać sobie pytanie o celowość amerykańskich remake’ów. Skoro historia została raz opowiedziana, po co przenosić ją na ekran ponownie, zmieniając jedynie wystrój? Czy po angielsku opowieść będzie brzmiała inaczej, niż – w tym przypadku – po duńsku? Odpowiedź nie jest wcale oczywista. Z jednej strony widz może przypomnieć sobie takie niewypały jak „Życie od kuchni” (2007), gdzie Catherine Zeta-Jones i Aaron Eckhart z marnym skutkiem próbowali odtworzyć wdzięk austriackiego pierwowzoru „Tylko Marta” (2001). Z drugiej - angażując do projektu takie nazwiska, jak Keaton czy Winslet, reżyser ma jakiś pomysł na to, jak przedstawić znaną fabułę w ciekawy sposób. Można się spodziewać, że aktorki z taką renomą raczej nie zdecydowałyby się na wystąpienie w odtwórczym filmie. Być może zmiana miejsca akcji nie będzie jedynie służyła tylko wymianie dekoracji, ale posłuży do powiedzenia czegoś interesującego o teraźniejszej rzeczywistości.

 

Co więcej, trio Keaton-Winslet-Wasikowska daje nadzieję na kolejne ciekawe portrety kobiece na ekranie. Aktorki mają szansę na stworzenie wielopokoleniowego obrazu rodziny, gdzie dawne konflikty prowokują do ciągłej reinterpretacji wzajemnych relacji. Czy wykorzystają tę okazję? Aby się przekonać, widzowie będą musieli jeszcze trochę poczekać. Zdjęcia do „Blackbird” rozpoczną się w sierpniu w Londynie.

 

Joanna Barańska

 

źródła: variety.com