Image
fot. materiały prasowe

Z planu ,,Once upon a time in Hollywood" do niedawna niezbyt zapracowany Leonardo trafi prosto w wir kolejnych zdjęć - i to u kolejnego reżysera, z którym współpracował już co najmniej kilkakrotnie. Tym razem duet DiCaprio - Scorsese nakręci film portretujący mroczne śledztwo kierowane przez J. Edgara Hoovera.

 

Jeśli nazwisko Hoovera wydaje się Wam w jakiś sposób spowinowacone z twarzą zdobywcy Oscara, wcale się nie mylicie - DiCaprio miał już okazję odegrać rolę legendarnego szefa FBI. Niespełna siedem lat temu aktor wystąpił w filmie Clinta Eastwooda zatytułowanym ,,J. Edgar” (2011), którego fabuła koncentrowała się na pokazaniu mniej znanej twarzy jednego z najpotężniejszych, swego czasu, ludzi Ameryki. Przewodniczący Federalnego Biura Śledczego budził bowiem spory postrach jako dzierżący w dłoniach skrzętnie zebrany wachlarz sekretów najbardziej wpływowych ludzi państwa, stając się wkrótce amerykańską legendą. Hoover został jednak zapamiętany tak, jak chciało tego FBI, czyli wybiórczo - jego domniemana orientacja homoseksualna nie wpisywała się w dyskurs nieustraszonego, męskiego bohatera, na jakim oparto jego mit. Jak można się domyślać, film Clinta Eastwooda nie spotkał się z entuzjastyczną reakcją amerykańskich śledczych.

 

Choć najnowszy film Scorsese nie będzie kolejną biografią Hoovera, a jedynie wykorzysta jego postać do wykreowania morderczej intrygi, słynny reżyser zapewne nie omieszka naświetlić w swojej fabule ciemnej strony działalności śledczej bohatera FBI, którego metody oparte na zbieraniu kompromitujących materiałów, mających służyć potem za podstawę szantażu, można uznać za, delikatnie mówiąc, dyskusyjne. Głównym motywem ,,Killers of the Flower Moon” autor scenariusza, Eric Roth uczynił serię morderstw, do których doszło w Oklahomie na początku lat dwudziestych. W hrabstwie Osage odkryto wtedy bogate złoża ropy, a zamożni właściciele ziemscy - w większości rdzenni Amerykanie - zaczęli ginąć. Bestsellerowy reportaż Davida Granna, na którym w głównej mierze Roth oparł swój scenariusz, tłem dla owej zagadki kryminalnej czyni właśnie formowanie się FBI, którego przedstawiciel Hoover trafia na trop mordercy.

 

Wiadomość zdaje się zamknie usta malkontentom, którzy twierdzili, że od otrzymania tak długo wyczekiwanej oscarowej statuetki, po którą wyścig doczekał się galerii memów, DiCaprio nieco spoczął na laurach. Współpraca aktora i Martina Scorsese w każdym z sześciu przypadków przyniosła znakomite rezultaty - duet do tej pory może pochwalić się trzydziestoma nominacjami oscarowymi i aż dziewięcioma statuetkami Akademii. Gdy mowa o sukcesie tej kolaboracji, na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że Scorsese za każdym razem obsadza swojego ulubieńca w roli diametralnie różnej od poprzedniej. O tym, jakie okaże się jego najnowsze wcielenie, przekonamy się najprawdopodobniej w ostatnich miesiącach 2019 roku.

 

Magdalena Narewska

źródło: variety