Image
fot. kadr z filmu "Monstrum"

Gratka dla fanów Stevensa, Forda i powieści przygodowej. Aktorzy zagrają w ekranizacji jednej z najsłynniejszych powieści Jacka Londona „Zew krwi”.

 

„Zew krwi” opowiada o psie Bucku, mieszańcu bernardyna i owczarka szkockiego. Buck, początkowo wiejski pies, musi nauczyć się życia w trudnym klimacie Alaski. Powieść Londona przedstawia też wiele osób, które pomagają Buckowi w przeżyciu.

 

Jednym z takich ludzi jest John Thornton, doświadczony traper i poszukiwacz złota. Thornton przejmuje Bucka od wcześniejszych właścicieli, którzy prawie zakatowali psa, nakazując mu pracować ponad siły. Wiadomo już, że w rolę zacnego Thorntona wcieli się Harrison Ford.

 

Jeszcze nie wiemy, w jakiej roli na ekranie zobaczymy Dana Stevensa. Obecność Brytyjczyka w obsadzie filmu to interesująca informacja, bo aktor ostatnio angażuje się w oryginalne projekty. Po tym, jak złamał serca wielu fanom „Downton Abbey” odejściem z serii, Stevens postanowił wyjść z obrazu „grzecznego chłopca”, w jaki wpisywał go serial. Zagrał między innymi w „Gościu” (2014), thrillerze z domieszką slashera, gdzie wcielił się w żołnierza, którego wojskowe eksperymenty zamieniły w maszynę do zabijania. Na uwagę zasługuje jego rola w serialu FX „Legion”. Stevens gra tam Davida Hallera, postać znaną z komiksów Marvela. Haller cierpi na zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, a każda z osobowości zamieszkujących jego ciało posiada inne supermoce. Postać w komiksach często pełni funkcję antybohatera, którego kodeks moralny jest mocno dyskusyjny. Dzięki świetnej kreacji Stevensa w serialu, Haller odgrywa równie złożoną rolę.

 

Jaki więc będzie „Zew krwi”? Czy będzie to raczej opowieść dla dorastającego widza, czy może eksperyment kinowy, patrzący z innej perspektywy na znaną treść? Trudno przewidzieć. Twórcy filmu nie ułatwiają sprawy. Reżyserem jest Chris Sanders, znany z animacji takich jak disneyowski „Lilo i Stich” (2002) czy „Jak wytresować smoka” (2010) wytwórni DreamWorks. Wcześniejsze projekty reżysera skłaniają raczej do myślenia, że powieść Londona zostanie złagodzona na korzyść młodszych odbiorców. Z drugiej strony scenariusz przygotował Michael Green, który stoi za takimi jak projektami „Logan” (2017), „Obcy: Przymierze” (2017) czy „Blade Runner 2049”. Nie można powiedzieć, że Green oszczędza widzowi przemocy czy krwawych scen.

 

Premiera „Zewu krwi” została zaplanowana na 2019 rok. Film będzie dla widzów gwiazdkowym prezentem – wejdzie do kin 25 grudnia.

 

Joanna Barańska

 

źródło: www.hollywoodreporter.com