Reżyserski debiut brytyjskiej aktorki i producentki Trudie Styler na podstawie powieści Jamesa St. Jamesa opowiada historię nietypowego nastolatka – Billy’ego Blooma (w tej roli świetny Alex J. Lawther). Od dzieciństwa zapatrzony w ekscentryczną i lubującąsięw hulaszczym trybie życia matkę (dawno nieoglądana na dużym ekranie Bette Midler) i zafascynowany teatralnym wymiarem codzienności chłopiec zostaje odesłany do surowego i oziębłego ojca. A jego stroje, w których paraduje z dumą do szkoły, do złudzenia przypominają sceniczne kostiumy samego Davida Bowie czy Lady Gagi. Licealne dzieciaki, rzecz jasna, mają problemy z akceptacją ekstrawaganckich zachowań i modowych wyborów Billy’ego. Chłopak jednak ani myśli się zmieniać i podporządkowywać normom wyznawanym przez większość. A jego otwartość i radośćżycia wywołują lawinę mniej lub bardziej zabawnych perypetii, w wyniku których kilka postaci z otoczenia bohatera na zawsze się odmieni. Styler pogrywa z konwencjami licealnej komedii, a sztandarowe dla niej postaci, w rodzaju ładnej cheerleaderki czy szkolnego mięśniaka, nagle zostają postawione w zaskakujących sytuacjach. „Freak Show”, wbrew temu, co sugeruje tytuł, nie każe spoglądaćna Billy’ego jak na dziwaka, ale też nie oswaja go i nie normalizuje. Zamiast tego celebruje różnorodność i pokazuje wywrotowe dojrzewanie idącego pod prąd nastolatka. Uświadamiając banalną, lecz trudną do pojęcia prawdę, że każdy ma prawo do tego, by wyrażać siebie tak, jak chce.