Już od samego początku wiedzieliśmy, że rozmowa z lingwistą Davidem J. Petersonem nie będzie zwykłym wywiadem. Wyjątkowa profesja, jaką para się nasz gość, spowodowała, że poprosiliśmy go o pomoc w stworzeniu zupełnie nowego alfabetu pozwalającego odkryć tajniki pracy czołowego hollywoodzkiego specjalisty od języków.
Goszczący na festiwalu NETIA OFF CAMERA oraz Canal+ SerialConie David J. Peterson, lingwista z wykształcenia i zamiłowania, pracował przy największych telewizyjnych oraz serialowych produkcjach, takich jak „Gra o Tron” (2011-2018), „Doktor Strange” (2016) czy „Thor: Mroczny świat” (2013). Stworzył na ich potrzeby zupełnie nowe, niepowtarzalne języki, które ożywały następnie w ustach orków, czarownic i przybyszów z kosmosu. Teraz, na prośbę naszej festiwalowej redakcji pomógł stworzyć podwaliny pod kolejny dialekt, dający wgląd w tajniki językoznawczej duszy. Oto przed Wami A-Z (lub dokładniej mówiąc D-W) językowej pracy Davida J. Petersona:
D – „Defiance” (2013-2015)
To właśnie na potrzeby tego serialu stworzyłem swój zdecydowanie ulubiony język L’Irathi. Zawiera on szereg elementów, których wymyślanie było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Uwielbiam także jego niepowtarzalne brzmienie.
E – „Emerald City” (2016-)
Jako dziecko byłem wielkim fanem „Czarnoksiężnika z krainy Oz”, do którego nawiązuje „Emerald City”. Książki L. Franka Bauma to jedna z bardzo niewielu stricte amerykańskich serii fantastycznych. Na potrzeby tego serialu stworzyłem dwa języki: Munja’kin oraz Inha. Ten drugi był absolutnie wyjątkowy: stały, niezmienny i używany przez serialowe czarownice od momentu ich narodzin. Prawdziwe wyzwanie stanowiły tłumaczenia zaklęć na Inha, były bowiem napisane bardzo dziwacznym, idiomatycznym angielskim, pełnym homofonów i pozbawionych gramatyki zwrotów. To był istny koszmar, ale ostatecznie brzmiał bardzo dobrze!
F – Fani
Przyjemnie jest wiedzieć, że istnieją ludzie interesujący się wymiarem lingwistycznym współtworzonych przeze mnie produkcji. Im bardziej są zaangażowani – tym lepiej! W moim przypadku najbardziej oddani fani to ci zrzeszeni wokół serialu „The 100” (2014-) do którego stworzyłem język Trigedasleng. To niezwykle zaangażowany, wyedukowany i radosny fandom, którego członkowie czasami uczą się oraz używają mowy serialowych Ziemian.
G – „Gra o Tron”
Celem pracy przy serialu „Gra o tron” było jak najwierniejsze oddanie treści książek. Musiałem więc dopasować się jak najlepiej do wszystkiego, co pojawiło się w sadze „Pieśń lodu i ognia”. Elementy języków zawarte w książkach były więc niepodważanym prawem, a wszystko co robiłem, miało je wspierać i uwiarygodniać.
H - Hawaje
Generalnie lubię wszystkie języki polinezyjskie, ale hawajski to mój zdecydowany faworyt, a zarazem ulubiony język w ogóle. Bardzo chciałbym nauczyć się mówić nim płynnie, gdybym tylko miał okazję. Niestety jest to bardzo trudne do osiągnięcia poza wyspami.
J - Język polski
Polski jest językiem słowiańskim, więc jeśli tylko zrozumie się jego gramatykę, wiadomo już czego się spodziewać. Uczyłem się rosyjskiego, więc wiele rzeczy brzmi dla mnie znajomo, a główna różnica polega na odmianie. Morfologia języka jest generalnie bardzo ciekawym zagadnieniem. Przed przyjazdem tutaj czytałem interesującą pracę pewnego niemieckiego lingwisty perfekcyjnie opisującego odmianę słów w języku polskim, która jest zaskakująco logiczna.
K - Konlangi
Trudno mi wybrać jeden ulubiony sztuczny język [zwany także konlangiem – przyp. red.]. Jednak wśród moich faworytów znajduje się Skerre autorstwa Douga Balla, Kēlen Sylvii Sotomajor i generalnie wszystko, co ostatnio stworzyła. Uwielbiam także języki związane z historią alternatywną, jak na przykład Wenedyk Jana van Steenbergena, będący połączeniem polskiego i łaciny.
N – „Nowy początek” (2016)
„Nowy początek” oglądałem w samolocie do Polski i szczerze mówiąc jestem nim bardzo zawiedziony. Owszem, wizualnie był bardzo dobry, ciekawie odnosił się też do zagadnienia podróży w czasie. Jednak pod względem językoznawczym to totalna bzdura, rozczarowująca pod każdym względem.
P – „Penny Dreadful” (2014-2016)
Jestem absolutnie zachwycony tym serialem, choć nie oglądałem go, dopóki nie zaproszono mnie do pracy przy drugim sezonie. Dostałem wtedy od twórców DVD z pierwszą serią i wraz z żoną postanowiłem go szybko zobaczyć by mieć to z głowy. Ale już po pierwszym odcinku całkowicie osłupieliśmy, byliśmy zafascynowani i zahipnotyzowani. Nie mogliśmy go nawet oglądnąć całego od razu, ponieważ kolejne odcinki były tak intensywne, a przez to wyczerpujące, że musieliśmy to sobie dawkować. To zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem w telewizji.
S - Superprodukcje
Generalnie są dwa rodzaje dużych produkcji. Całkiem niedawno pracowałem przy filmie „Bright” sygnowanym przez Netflixa, z Willem Smithem i Joelem Edgertonem w głównych rolach. Na planie czułem się tak, jak w trakcie kameralnej produkcji telewizyjnej, a przecież jest to wysokobudżetowy film. Zupełnie inaczej było w przypadku filmów Marvela, będących częścią Marvel Cinematic Universe, czy filmu „Warcraft” nierozerwalnie związanego z grą komputerową. Moim zdaniem różnica polega głównie na tym, do kogo kieruje się pytania dotyczące produkcji. Zdarza się, że trzeba przejść przez cały szereg osób, nieustannie odsyłających cię do kogoś innego po odpowiedź. W przypadku takich przedsięwzięć efekt końcowy twojej pracy to właściwie kompromis – nadal bardzo dobry i dopracowany, ale jednak inny niż w przypadku osobnych produkcji, gdzie kierujesz pytania wyłącznie do osób bezpośrednio związanych z filmem.
T - Tolkien
Kiedy dorastałem nie miałem pojęcia o Tolkienie. Owszem wiedziałem, że istnieje, ale nie czytałem jego książek ani nie wiedziałem, że tworzył własne języki. Uczyłem się online od innych pasjonatów oraz specjalistów i to właśnie stamtąd pochodzą wszystkie moje umiejętności (choć oczywiście należy zaznaczyć, że studiowałem lingwistykę). Tak więc prawdziwa nauka tworzenia języków zaczęła się dla mnie w momencie, kiedy znalazłem innych twórców zrzeszonych w internetowych społecznościach.
W – „World of Warcraft”
Gram w „World of Warcraft” od momentu jego powstania. Kiedy zabrałem się za pracę nad językiem orków do filmu „Warcraft: Początek” (2016), zacząłem od zebrania wszystkich padających w grze słów doskonale znanych graczom, a następnie na ich podstawie stworzyłem cały język. Niestety producentom nie podobało się jego brzmienie, więc musiałem zacząć wszystko od początku. Mieli rację, bo nowa wersja brzmi zdecydowanie bardziej „orkowo”, jednak przez tą zmianę straciliśmy łączność z grą. To było duże rozczarowanie dla mnie jako gracza.
Kaja Łuczyńska