Image
Timothee Chalamet

 Który młody amerykański aktor królował w sercach publiczności w ciągu ostatnich miesięcy? Odpowiedź na to pytanie znamy wszyscy. Timothée Chalamet, bo o nim mowa, przypieczętuje swoje panowanie, odgrywając rolę monarchy w filmie Netflixa.

 

Oprócz nominowanego do Oscara Chalameta, w filmie znalazło się miejsce dla plejady gwiazd. Lily Rose Depp, której kariera nabrała rozpędu po występie u boku Natalie Portman w ,,Planetarium” (2016), wcieli się w rolę francuskiej księżniczki Katarzyny, a francuskiego księcia odegra Robert Pattinson, niegdysiejszy idol nastolatek, który ostatnimi czasy bardzo uważnie przebiera wśród propozycji angaży, stawiając na bardziej niszowe projekty. W ,,The King” pojawi się też znany z ,,Czasu mroku” (2017) i ,,Anatomii strachu” (2011) australijski aktor, Ben Mendelsohn.

 

Pytany o to, jak sukces ,,Tamtych dni, tamtych nocy” wpłynie na jego dalsze wybory aktorskie, Timothée deklarował, że będzie bardzo ostrożny, podkreślając jednocześnie, że trudno będzie powtórzyć niezwykłe doświadczenie, jakim była praca na planie Luci Guadagnino, przywodzącej mu na myśl wakacje. Tym razem, zamiast lombardzkiego słońca, czeka go angielska mżawka.

 

Kostiumowa produkcja cofa się do czasów średniowiecza, a mówiąc ściślej, do XIII wieku. Film, oparty na sztuce Szekspira, opowie historię młodego władcy, który zasiada na tronie w skutek tragicznej śmierci brata na polu bitwy. W tym czasie chwiejny rozejm między Anglią a Francją chyli się ku upadkowi, grożąc wojną. Świeżo upieczony król, w którego wcieli się Chalamet, wkrótce po koronacji, musi zmierzyć się z trudnymi decyzjami, które zaważą na przyszłości kraju; nie wszystkim się one spodobają. Francuski historyk, Jules Michelet, na łożu śmierci stwierdził , że Henryk V powinien był jeść lwie serca, bo miałby wtedy bardziej waleczne usposobienie. Zdaje się jednak, że autorzy scenariusza - Joel Edgerton i David Michôd, w ambiwalencji wielbionego, acz momentami tchórzliwego władcy odkryli potencjał na filmowy przebój.

 

Gwiazda Chalameta świeci nieprzerwanie jasno, począwszy od ubiegłorocznego występu w inaugurującym reżyserską karierę Grety Gerwig  ,,Lady Bird”. ,,Tamte dni, tamte noce” umocniły jego status jednego z najzdolniejszych amerykańskich aktorów młodego pokolenia, przynosząc mu nominację do Oscara za rolę Elio. Dotychczas wykreowane przez Chalameta postaci - łącznie ze wchodzącymi w tym roku na ekrany kin ,,Beautiful Boy” i ,,Hot summer nights” - wiąże pewna enigmatyczność, chłopięcość i rebelia. Wygląda więc na to, że rola króla nie tylko zapewni ,,The King” rzesze publiczności, ale też wniesie powiew świeżości do rozwijającej się w zawrotnym tempie kariery dwudziestodwuletniego aktora, który zdążył już dorobić się emploi tajemniczego nastolatka.

 

Magda Narewska

 

źródło: kmag.pl