Image
fot. materiały prasowe

Jeśli coś się sprawdza, raczej rzadko decydujemy się na zmianę. Dotychczasowa obsada serialu „The Crown” zdobyła szereg nagród i właściwie bez wyjątku była chwalona przez widzów i krytyków. Zatem dlaczego w trzecim sezonie pełnego rozmachu serialu Netflixa pojawią się zupełnie inni aktorzy?

„The Crown” szturmem zdobyło serca widzów. Uczłowieczona wersja zwykle posągowej i odległej brytyjskiej rodziny królewskiej wzbudzała podziw świetnym aktorstwem, przepięknymi kostiumami oraz ogromną dbałością nawet o najmniejsze detale. Prywatne życie płynnie łączyło się w serialu z publicznym, a kłótnie i romanse okazywały się równie ważne, co wielkie polityczne przewroty i zmiany społeczne. Dzięki dotychczas wyemitowanym dwóm sezonom, mogliśmy na własne oczy oglądać wielki smog londyński z 1952 roku czy niemal dzień po dniu obserwować kryzys sueski. Przejmowaliśmy się także małżeńskimi problemami królowej Elżbiety i obserwowaliśmy kolejne romanse księżniczki Małgorzaty. Trzeci sezon serialu, osadzony według zapowiedzi przede wszystkim w latach 70.,  pójdzie za pewne podobnym tropem. Z jednej strony ukaże czasy kontrkultury, wojny w Wietnamie czy skandalu Watergate. Natomiast z drugiej, przedstawi rozpad małżeństwa siostry królowej oraz związek księcia Karola z Camillą Parker Bowles, z którą następca tronu był związany przed księżną Dianą.

Sezon trzeci będzie się jednak znacząco różnił od dotychczasowych odcinków. Twórcy serialu zdecydowani się na całkowitą wymianę obsady, łącznie z najważniejszymi nazwiskami. I tak, wcielająca się w rolę królowej Elżbiety Claire Foy zastąpi znana z serialu „Broadchurch” Olivia Colman, a grającego jej męża Matta Smitha – kojarzony z „The Outlander” i „Grą o tron” Tobias Menzies. Z „The Crown” zniknie także charyzmatyczna odtwórczyni roli księżniczki Małgorzaty Vanessa Kirby. Wedle doniesień, jej obowiązki przejmie Helena Bonham Carter, która z pewnością doskonale odnajdzie się w roli chimerycznej wiecznej nastolatki, żyjącej w cieniu siostry. Z serialu niestety zniknie także Matthew Goode, grający męża Małgorzaty, którego zastąpi Ben Daniels („House of Cards”).

Olivia Colman w 3. sezonie "The Crown"
Olivia Colman w 3. sezonie "The Crown"

 

Skąd pomysł by dokonać całkowitej wymiany obsady? Twórcy serialu tłumaczą, że trzeci sezon będzie zawierał duży przeskok czasowy i właściwie niemożliwe jest wiarygodne oddanie realiów nowej dekady przy dotychczasowej aktorskiej ekipie. Aktorzy musieliby poddawać się wielogodzinnej charakteryzacji, która pozwoliłaby upodobnić ich do znacznie starszych pierwowzorów, a i to nie gwarantowałoby sukcesu. Zmiana obsady nie była jednak zaskoczeniem dla samych aktorów, którzy już od samego początku mieli świadomość, że w pewnym momencie zostaną wymieni na nowsze-starsze modele. Claire Foy w jednym z wywiadów żartowała nawet, że być może dobrym pomysłem byłoby obsadzenie w roli Elżbiety Helen Mirren, która w 2006 roku doskonale poradziła sobie z tym wyzwaniem w filmie Stephena Frearsa „Królowa”.

Śmiałe posunięcie twórców „The Crown” zdecydowanie utrudni zadanie nowym aktorom. Przede wszystkim, będą musieli uporać się z trudnym wejściem w role powszechnie znanych i rozpoznawalnych postaci, których życia i sposoby zachowania były z uwagą śledzone przez miliony ludzi na całym świecie. Równocześnie, nowa obsada będzie musiała dorównać swoim aktorskim poprzednikom. Będzie to tym trudniejsze, że właściwie wszyscy dotychczas występujący w „The Crown” potrafili nadać postaciom realistyczny, własny rys, równocześnie nie rezygnując z historycznej adekwatności. Z nieuniknionych porównań zdaje sobie sprawę m.in. Olivia Colman, która w jednym z wywiadów przyznała: „Uważam, że Claire Foy jest absolutnym geniuszem. Jej niesamowita rola będzie trudna do powtórzenia. Generalnie planuję obejrzeć ponownie wszystkie możliwe odcinki i ją kopiować”. O tym jak Colman i pozostała część ekipy poradzi sobie z trudnym zadaniem, przekonamy się dopiero w 2019 roku, kiedy to ma się ukazać trzeci sezon „The Crown”.

Kaja Łuczyńska