Image
fot. kadr z filmu

Niewielu pamięta, że Daniel Craig ma za sobą epizod w „Gwiezdnych wojnach: Przebudzeniu mocy” – wcielił się w jednego ze szturmowców. To nie koniec powiązań aktora z tym uniwersum. Teraz wystąpi w najnowszym filmie Riana Johnsona, reżysera „Ostatniego Jedi”.

 

Jak na razie nowy projekt Johnsona jest dość tajemniczy. Wiadomo, że „Knives Out” ma opowiadać historię detektywa próbującego rozwikłać sprawę zagadkowego morderstwa. Struktura filmu będzie się odwoływać do klasycznej formy kryminału. Nad scenariuszem pracował duet Johnson-Ram Bergman, który miał okazję wspólnie działać przy „Ostatnim Jedi”. „Knives Out” to ostatni projekt, którego realizacji podejmie się Johnson, zanim rozpocznie pracę nad filmową trylogią osadzoną w świecie „Gwiezdnych Wojen”.

 

Obsadzenie Daniela Craiga w głównej roli to elektryzująca informacja, ale również taka, której można było się spodziewać. Po tym, jak Danny Boyle zrezygnował z reżyserowania 25. filmu o Bondzie, aktor zyskał sporo wolnego czasu. Jak się okazuje, Craig nie zamierza odpoczywać. Być może projekt Johnsona będzie dla niego pewnego rodzaju odmianą. Mimo, że znów jego postać będzie się poruszała w świecie zbrodni, nie będzie opisana tak charakterystycznymi ramami, jak agent 007, co pozwoli aktorowi na większą swobodę. Przypomnijmy, że Craig wcielił się już w Bonda czterokrotnie: w „Casino Royale” (2006), Quantum of Solace (2008), Skyfall (2012) i Spectre (2015).

 

Wiadomość o projekcie podano na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, gdzie twórcy rozpoczną poszukiwania dystrybutora. Rian Johnson może oczekiwać, że zgłoszą się do niego sami giganci. Wygra ten, kto zaproponuje najwyższą stawkę.

 

Joanna Barańska

 

źródło: www.hollywoodreporter.com