Jeffrey Dahmer na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżnia się na tle innych nastolatków. Wprawdzie ma spore problemy w domu, zwłaszcza gdy jego matka (Anne Heche) wpada w dziwne ataki szału, ale przede wszystkim czuje się samotny. Lecz który dorastający chłopak nie ma podobnych doświadczeń? Choćmoże nie każdy z pewną fascynacją przygląda sięmiejscowemu mięśniakowi, czając się w krzakach. A już na pewno nie każdy studiuje skrupulatnie zwierzęce ciała, poddając je serii zabiegów, jakie mają mu pomóc zapoznaćsięz frapującą go chorobliwie anatomią. I choć w maturalnej klasie bohater zdaje się radzić sobie nieco lepiej towarzysko, zaprzyjaźniając się z grupą szkolnych wyrzutków, to są to jedynie pozory. W rzeczywistości jego myśli zaczynają wędrować w niebezpieczne i bardzo mroczne rejony. Film Marca Meyersa, oparty na powieści graficznej szkolnego znajomego samego Dahmera – Johna „Derfa” Backderfa, opowiada o licealnych latach słynnego seryjnego mordercy i kanibala. Reżyser nie tyle próbuje zrozumieć motywacje i zachowanie psychopatycznego zabójcy, elektryzująco zagranego przez Rossa Lyncha, ani pojąć, co uformowało go w kluczowym okresie dojrzewania, ile raczej wnikliwie przygląda siępowolnemu procesowi społecznej alienacji. Ukazując przy tym toksyczność białej męskości, ale i kulturowych wymagań względem niej.