Wojciech Bąkowski i Zuzanna Bartoszek (w tych rolach Jacek Poniedziałek i Justyna Wasilewska) to barwne, oryginalne postaci polskiej sceny artystycznej, związane z poezją, performance’em, grafiką czy muzyką. Dwójka outsiderów, których bardzo wiele ze sobą łączy. Androgyniczni, szczupli, pozbawieni włosów, często ubrani w identyczne uniseksy – wyglądają jak męska i żeńska wersja tej samej osoby. Stan zakochania przypomina u nich perwersyjną wersję narcyzmu, bo patrząc na kochanka, widzą w nim własne odbicie. W relacji pomiędzy bohaterami miłość bardzo mocno przenika się ze światem sztuki. Intymnym wyznaniom oraz gestom nadana zostaje artystyczna forma, chwilami poważna, kiedy indziej mocno przerysowana. I odwrotnie – sztuka jest ich sposobem na życie emocjonalne. Na co dzień funkcjonują w stworzonym przez siebie hermetycznym świecie, w którym mogą wszystko projektować i kontrolować. Wszystko, z wyjątkiem własnych emocji. W Sercu miłości Łukasz Ronduda nie wpada w pułapkę filmowego biografizmu. To raczej opowieść o skomplikowanej na wielu poziomach relacji i interesująca refleksja dotycząca utożsamiania się z własną sztuką.